Przypomnijmy, full cup (jak sama nazwa wskazuje) to model biustonosza o zabudowanych miseczkach. Może być zabudowany mniej lub bardziej ale jest i dość mocno wchodzi na dekolt. Jak więc to możliwe, że można tak lubić ten biustonosz i nawet z przyjemnością pozwalać na to, aby wychodził spod ubrania i intrygował te właścicielki biustów, które Deauville’a jeszcze nie znają?
Jedną z przyczyn tego uwielbienia jest niewątpliwie sama konstrukcja tego ekskluzywnego biustonosza. Jak każdy full cup ma 3-częściową miseczką z bocznym panelem, który bardzo ładnie pomaga zebrać biust z boków (co przy dużym biuście sprawia, że sylwetka zyskuje na lekkości i staje się optycznie lżejsza o dobrych kilka kilogramów).
Niesamowite jest na pewno wykończenie tego biustonosza – góra miseczek uszyta jest z przepięknej gipiury, bogaty haft uszlachetnia prosty dół misek. W kolorach sezonowych, czyli dodatkowych kolorach pojawiających się co pół roku – belgijski producent dokłada jakieś niespodzianki - a to kryształki Svarowskiego, a to połyskliwe nitki w hafcie albo dodatkowe zdobienia na ramiączkach.
Na koniec nie bez znaczenia jest na pewno… sama nazwa biustonosza. Wierzymy bowiem, że dobrą energię miejsc można tchnąć w materię nieożywioną. A Deauville jest cudnym miasteczkiem w Normandii, w którym elegancja starego stylu idealnie współgra ze współczesnym luksusem.
No cóż, to Deauville właśnie….
Poznaj go i pokochaj, jak tysiące kobiet przed Tobą. Zacznij od kolorów bazowych lub poddaj się urokowi kolekcji.
Wytworny burgund z lekko miedzianym akcentem nitki.
Pełna elegancji, chłodna szarość.